wtorek, 24 września 2013

Baner

Kiedy kilka lat temu robiłem prosty baner ze zdjęcia nie wiedziałem kto je zrobił ani tego że udostępnił je Tadeusz Michalski"Ryś" ta fotka krąży w publikacjach a tylko w jednej z książek jest mowa dzięki komu przetrwała. Jak by ktoś wiedział kto ją zrobił niech napisze z resztą jestem również ciekaw autorstwa reszty zdjęć.

piątek, 16 sierpnia 2013

Giemborek

Na stronie 392 słownika biograficznego "Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956" w notce dotyczącej Ireny Odrzywołek trafiłem na znajomo brzmiące nazwisko Giemborek. Otóż mamy tam ppłk Juliana Giemborka sprawa w której dotyczy notka toczy się w grudniu 1946 roku w Katowicach, a ten pan oprócz awansu na podpułkownika awansował na szefa WSR w Katowicach. Postaram się zweryfikować w ogólnie dostępnych źródłach czy to ten sam major który sądził w Turku.

Tak sobie czytałem dalej i znów trafiam na Giemborka str149 biogram Bolesława Płachcińskiego. Tym razem wyrok z początków kariery 2 I 1945 r. przewodniczył rozprawie jako porucznik WSG w Rzeszowie. Z ciekawości wrzuciłem "Julian Giemborek" do wyszukiwarki okazało się że ma całkiem pokaźną kartotekę Tu mamy artykuł o WSR w Białymstoku http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20030502/MAGAZYN/305020004 niestety nie podali żadnych dat kiedy tam urzędował za to ciekawy cytat o nim "8. Julian Giemborek doczekał się nawet nieprzychylnej opinii Zarządu Sądownictwa Wojskowego: „Wykazywał słabą znajomość prawa polskiego i prawie zupełną nieznajomość polskiej teorii prawa. Zdobyte w Związku Radzieckim wiadomości prawnicze starał się stosować w sposób mechaniczny. Cechował się despotyzmem i dużym uporem. Cały swój wysiłek kierował na wymiar jak najsurowszych kar, uważając to za najważniejszy problem w wymiarze sprawiedliwości.” ". ta ósemka to liczba kar śmierci orzeczonych przez niego ogólnie cały artykuł mimo że z 2003 roku to bardzo ciekawy. Potwierdzał by moje przypuszczenia że to ten sam gość. Przyszedł z LWP gdzieś ze Związku Radzieckiego stąd po polsku dobrze nie mówił. Zgodne opisem jaki przedstawił Stachowiak.

wtorek, 21 maja 2013

Wszystkich którzy nie mogli skomentować wpisów lub ich komentarze utknęły bardzo przepraszam. W tej chwili ustawienia zostały zmienione tak aby każdy mógł komentować. Jednak zostawiam sobie prawo moderacji opublikowanych komentarzy jeśli będą w nich wyzwiska pod jakimkolwiek adresem. Za niedogodności przepraszam ustawienia zostały zmienione celowo że bym nie miał na blogu bałaganu. Niestety nie zauważyłem że google wprowadziło też swoje zmiany typu opcja komentowania tylko dla użytkowników google +. Komentarze powinny być w zasadzie anonimowe nikt nie powinien nikogo zmuszać do podania swojego imienia i nazwiska jeśli dana osoba tego nie chce. Na nikim specjalnie nie wymuszałem podania danych w zamian za możliwość skomentowania.

Odpowiedź na komentarz Pana Ireneusz Selerowicza.

tor13 sierpnia 2014 22:43

Proszę Pana trafiłem dziś przypadkiem na wzmiankę w słowniku "Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956" tom 4 że we Władysławowie zginął przewodniczący SL zgadza się rok i pora roku natomiast dzień i miesiąc już nie (20 lutego). Egzekucji miał dokonać oddział "Błyskawica" Józefa Kubiaka "Pawła".
pozdrwaiam


Zastanawiam się czy opisana egzekucja i ta o którą Panu chodzi to, to samo zdarzenie. Po przemyśleniu i przeczytaniu wszystkiego jeszcze raz stwierdziłem że pochopnie zaktualizowałem notkę. Chociażby dlatego że pisze Pan że pański dziadek pochodził z Władysławowa w gminie Dalików. Natomiast zginął w wsi Lubocha. Nie wiem czemu powiązałem jedno z drugim.

Panie Ireneuszu bardzo przepraszam że Pan komentarz czekał prawie miesiąc na publikację. Porobiłem coś z ustawieniami w blogu. Zwykle otrzymuję powiadomienie że pojawia się komentarz tym razem tak się nie stało i dopiero dziś zauważyłem że komentarz oczekuje na publikację. Ogólnie też prawie nikt tu nie zagląda to też ja jak nie mam potrzeby wchodzenia na blog nie sprawdzam dokładnie co się dzieje. Łatwiej jest napisać na mejla podanego z boku wtedy odzywam się od razu.
Wie Pan co właśnie z przykrością stwierdzę że ja nic mądrego na ten temat nie napiszę bo nie wiem. Kochane państwo polskie jak powołało IPN to wyraźnie zapisało kto ma prawo dostępu do jego zasobów. Wynika z tego prawa tyle że jak ktoś nie jest dziennikarzem, naukowcem (ewentualnie kimś kto pisze jakąś pracę na temat)lub pokrzywdzonym (ewentualnie jego rodziną) do akt dostępu niby nie ma. Od dłuższego czasu zastanawiam się jak to ominąć. Na razie jestem zmuszony tylko czytać wszelkie książki nawet te pisane za poprzedniego ustroju. Obecnie jestem w trakcie lektury książki Tadeusz Walichnowskiego "U źródeł walk z podziemiem reakcyjnym w Polsce" wydanie z 1980r spisuje sobie niektóre przypisy dotyczące "Groźnego" (numery akt są dokładnie podane) może kiedyś uda się coś wyciągnąć.
Jestem zaskoczony tym co mi tu Pan napisał bo nie pamiętam że bym spotkał się z jakimś opisem tych sytuacji. W sumie nie powinno mnie to dziwić że czytelnik wie więcej ode mnie gdyż ja nie jestem naukowcem i urodziłem się sporo lat po wojnie. Bloga zacząłem pisać bo taka była potrzeba. Dzisiaj najwięcej w to co tu i na "podziemnejwielkopolsce" wnoszą rodziny ofiar po obu stronach i czytelnicy. Jeszcze raz postaram się przewertować to zostało napisane w publikacjach będących obecnie w moim posiadaniu i jeśli coś znajdę ciekawego dopiszę. W tej chwili myślę że łatwiej było by Panu jako rodzinie pokrzywdzonego zwrócić się do IPN o konkretne dokumenty.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz



Komentarz Pana Ireneusza Selerowicza z dnia 27 kwietnia pod postem krytyka
"Nie będę pisał żadnego komentarza,bo zbyt mało wiem na ten temat.Interesuje mnie wykonanie wyroku śmierci na moi dziadku Andrzeju Chojnackim zam. wieś Władysławów 4 gmina Dalików.Wyrok karę śmierci w imieniu Rządu Londyńskiego miał wykonać żołnierz tego Oddziału
ps.Kamień z Ozorkowa.Czy może mi Pan napisać jakie zarzuty postawiono mojemu dziadkowi w styczniu 1946 roku ,że pędzono jego w bieliżnie po śniegu wczasie styczniowej mrożnej zimy na miejsce stracenia t.j. we wsi Lubocha obok domu Bolesława Pawlaka,ktÓremu udało się uciec oknem z pokoju ,bo też zostalby stracony.Wtedy nie miałem ukończonych jeszcze 6 -ciu lat i o tych wydarzeniach słyszałem od różnych ludzi iczasie.
Pan może mający dostęp do ró żnych dokumentów przybliży mi stan faktyczny i poda winę mojego dziadka Anrzeja."

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Potrzebne informacje

Zdarza mi się że znajdują mnie rodziny opisanych w blogu ludzi. Tym razem o informację w sprawie śmierci jej dziadka zwróciła się wnuczka komendanta MO w Giecznie Wojciecha Leszczyńskiego.Ponieważ nie dysponuję żadną wiedzą poza tą zawartą w książkach i nie mieszkam na terenie gdzie to się stało więc nie znam żadnych ustnych przekazów co się dokładnie wtedy wydarzyło proszę w jej imieniu o pomoc.
Sprawa jest o tyle ciekawa że niby wygląda prosto na zwykły odwet tylko że nie ma nigdzie wyjaśnienia (o ile dobrze pamiętam nie mam pod ręką pewnej książki) jak dokładnie do tego doszło. Czy były jakieś powody oprócz chęci odwetu za obławę czemu akurat te osoby zostały rozstrzelane (bycie referentem UB albo członkiem PPR było już samo w sobie niebezpieczne tylko czemu nie wadzący nikomu milicjant zgiął skoro nigdy potem na żadnym posterunku nie oprócz pobić żaden nie ucierpiał). Kto odpowiadał i dokładnie w jakich okolicznościach doszło do ich uprowadzenia. Wszelka pomoc była by mile widziana może ktoś miał w ręku jakieś stare gazety opisujące to zdarzenie może ktoś znał kogoś kto osobiście znał Wojciecha Leszczyńskiego. Może miał ktoś dostęp do akt MO. Oczywiście nie spodziewam się cudu że nagle ktoś coś napisze w komentarzu albo do mnie na mój adres mailowy. Moja prośba którą wystosowałem gdzieś około rok temu na drugim blogu nie przyniosła rezultatu więc tu nie spodziewam się niczego lepszego.

Pod tym apelem o pomoc napiszę od razu że nie chcę mieć jak kiedyś chociaż jednego głupiego maila lub komentarza z bluzgami że to czy tamto. Nadal piszę o o podziemi niepodległościowym nadal będę się starał robić to bezstronnie ( i nadal złośliwie będę komentował wszelkie próby stronniczej interpretacji). Po prostu chciałbym pomóc i oczywiście jeśli się to uda rozwinąć temat.