piątek, 16 sierpnia 2013

Giemborek

Na stronie 392 słownika biograficznego "Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956" w notce dotyczącej Ireny Odrzywołek trafiłem na znajomo brzmiące nazwisko Giemborek. Otóż mamy tam ppłk Juliana Giemborka sprawa w której dotyczy notka toczy się w grudniu 1946 roku w Katowicach, a ten pan oprócz awansu na podpułkownika awansował na szefa WSR w Katowicach. Postaram się zweryfikować w ogólnie dostępnych źródłach czy to ten sam major który sądził w Turku.

Tak sobie czytałem dalej i znów trafiam na Giemborka str149 biogram Bolesława Płachcińskiego. Tym razem wyrok z początków kariery 2 I 1945 r. przewodniczył rozprawie jako porucznik WSG w Rzeszowie. Z ciekawości wrzuciłem "Julian Giemborek" do wyszukiwarki okazało się że ma całkiem pokaźną kartotekę Tu mamy artykuł o WSR w Białymstoku http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20030502/MAGAZYN/305020004 niestety nie podali żadnych dat kiedy tam urzędował za to ciekawy cytat o nim "8. Julian Giemborek doczekał się nawet nieprzychylnej opinii Zarządu Sądownictwa Wojskowego: „Wykazywał słabą znajomość prawa polskiego i prawie zupełną nieznajomość polskiej teorii prawa. Zdobyte w Związku Radzieckim wiadomości prawnicze starał się stosować w sposób mechaniczny. Cechował się despotyzmem i dużym uporem. Cały swój wysiłek kierował na wymiar jak najsurowszych kar, uważając to za najważniejszy problem w wymiarze sprawiedliwości.” ". ta ósemka to liczba kar śmierci orzeczonych przez niego ogólnie cały artykuł mimo że z 2003 roku to bardzo ciekawy. Potwierdzał by moje przypuszczenia że to ten sam gość. Przyszedł z LWP gdzieś ze Związku Radzieckiego stąd po polsku dobrze nie mówił. Zgodne opisem jaki przedstawił Stachowiak.

wtorek, 21 maja 2013

Wszystkich którzy nie mogli skomentować wpisów lub ich komentarze utknęły bardzo przepraszam. W tej chwili ustawienia zostały zmienione tak aby każdy mógł komentować. Jednak zostawiam sobie prawo moderacji opublikowanych komentarzy jeśli będą w nich wyzwiska pod jakimkolwiek adresem. Za niedogodności przepraszam ustawienia zostały zmienione celowo że bym nie miał na blogu bałaganu. Niestety nie zauważyłem że google wprowadziło też swoje zmiany typu opcja komentowania tylko dla użytkowników google +. Komentarze powinny być w zasadzie anonimowe nikt nie powinien nikogo zmuszać do podania swojego imienia i nazwiska jeśli dana osoba tego nie chce. Na nikim specjalnie nie wymuszałem podania danych w zamian za możliwość skomentowania.

Odpowiedź na komentarz Pana Ireneusz Selerowicza.

tor13 sierpnia 2014 22:43

Proszę Pana trafiłem dziś przypadkiem na wzmiankę w słowniku "Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956" tom 4 że we Władysławowie zginął przewodniczący SL zgadza się rok i pora roku natomiast dzień i miesiąc już nie (20 lutego). Egzekucji miał dokonać oddział "Błyskawica" Józefa Kubiaka "Pawła".
pozdrwaiam


Zastanawiam się czy opisana egzekucja i ta o którą Panu chodzi to, to samo zdarzenie. Po przemyśleniu i przeczytaniu wszystkiego jeszcze raz stwierdziłem że pochopnie zaktualizowałem notkę. Chociażby dlatego że pisze Pan że pański dziadek pochodził z Władysławowa w gminie Dalików. Natomiast zginął w wsi Lubocha. Nie wiem czemu powiązałem jedno z drugim.

Panie Ireneuszu bardzo przepraszam że Pan komentarz czekał prawie miesiąc na publikację. Porobiłem coś z ustawieniami w blogu. Zwykle otrzymuję powiadomienie że pojawia się komentarz tym razem tak się nie stało i dopiero dziś zauważyłem że komentarz oczekuje na publikację. Ogólnie też prawie nikt tu nie zagląda to też ja jak nie mam potrzeby wchodzenia na blog nie sprawdzam dokładnie co się dzieje. Łatwiej jest napisać na mejla podanego z boku wtedy odzywam się od razu.
Wie Pan co właśnie z przykrością stwierdzę że ja nic mądrego na ten temat nie napiszę bo nie wiem. Kochane państwo polskie jak powołało IPN to wyraźnie zapisało kto ma prawo dostępu do jego zasobów. Wynika z tego prawa tyle że jak ktoś nie jest dziennikarzem, naukowcem (ewentualnie kimś kto pisze jakąś pracę na temat)lub pokrzywdzonym (ewentualnie jego rodziną) do akt dostępu niby nie ma. Od dłuższego czasu zastanawiam się jak to ominąć. Na razie jestem zmuszony tylko czytać wszelkie książki nawet te pisane za poprzedniego ustroju. Obecnie jestem w trakcie lektury książki Tadeusz Walichnowskiego "U źródeł walk z podziemiem reakcyjnym w Polsce" wydanie z 1980r spisuje sobie niektóre przypisy dotyczące "Groźnego" (numery akt są dokładnie podane) może kiedyś uda się coś wyciągnąć.
Jestem zaskoczony tym co mi tu Pan napisał bo nie pamiętam że bym spotkał się z jakimś opisem tych sytuacji. W sumie nie powinno mnie to dziwić że czytelnik wie więcej ode mnie gdyż ja nie jestem naukowcem i urodziłem się sporo lat po wojnie. Bloga zacząłem pisać bo taka była potrzeba. Dzisiaj najwięcej w to co tu i na "podziemnejwielkopolsce" wnoszą rodziny ofiar po obu stronach i czytelnicy. Jeszcze raz postaram się przewertować to zostało napisane w publikacjach będących obecnie w moim posiadaniu i jeśli coś znajdę ciekawego dopiszę. W tej chwili myślę że łatwiej było by Panu jako rodzinie pokrzywdzonego zwrócić się do IPN o konkretne dokumenty.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz



Komentarz Pana Ireneusza Selerowicza z dnia 27 kwietnia pod postem krytyka
"Nie będę pisał żadnego komentarza,bo zbyt mało wiem na ten temat.Interesuje mnie wykonanie wyroku śmierci na moi dziadku Andrzeju Chojnackim zam. wieś Władysławów 4 gmina Dalików.Wyrok karę śmierci w imieniu Rządu Londyńskiego miał wykonać żołnierz tego Oddziału
ps.Kamień z Ozorkowa.Czy może mi Pan napisać jakie zarzuty postawiono mojemu dziadkowi w styczniu 1946 roku ,że pędzono jego w bieliżnie po śniegu wczasie styczniowej mrożnej zimy na miejsce stracenia t.j. we wsi Lubocha obok domu Bolesława Pawlaka,ktÓremu udało się uciec oknem z pokoju ,bo też zostalby stracony.Wtedy nie miałem ukończonych jeszcze 6 -ciu lat i o tych wydarzeniach słyszałem od różnych ludzi iczasie.
Pan może mający dostęp do ró żnych dokumentów przybliży mi stan faktyczny i poda winę mojego dziadka Anrzeja."

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Potrzebne informacje

Zdarza mi się że znajdują mnie rodziny opisanych w blogu ludzi. Tym razem o informację w sprawie śmierci jej dziadka zwróciła się wnuczka komendanta MO w Giecznie Wojciecha Leszczyńskiego.Ponieważ nie dysponuję żadną wiedzą poza tą zawartą w książkach i nie mieszkam na terenie gdzie to się stało więc nie znam żadnych ustnych przekazów co się dokładnie wtedy wydarzyło proszę w jej imieniu o pomoc.
Sprawa jest o tyle ciekawa że niby wygląda prosto na zwykły odwet tylko że nie ma nigdzie wyjaśnienia (o ile dobrze pamiętam nie mam pod ręką pewnej książki) jak dokładnie do tego doszło. Czy były jakieś powody oprócz chęci odwetu za obławę czemu akurat te osoby zostały rozstrzelane (bycie referentem UB albo członkiem PPR było już samo w sobie niebezpieczne tylko czemu nie wadzący nikomu milicjant zgiął skoro nigdy potem na żadnym posterunku nie oprócz pobić żaden nie ucierpiał). Kto odpowiadał i dokładnie w jakich okolicznościach doszło do ich uprowadzenia. Wszelka pomoc była by mile widziana może ktoś miał w ręku jakieś stare gazety opisujące to zdarzenie może ktoś znał kogoś kto osobiście znał Wojciecha Leszczyńskiego. Może miał ktoś dostęp do akt MO. Oczywiście nie spodziewam się cudu że nagle ktoś coś napisze w komentarzu albo do mnie na mój adres mailowy. Moja prośba którą wystosowałem gdzieś około rok temu na drugim blogu nie przyniosła rezultatu więc tu nie spodziewam się niczego lepszego.

Pod tym apelem o pomoc napiszę od razu że nie chcę mieć jak kiedyś chociaż jednego głupiego maila lub komentarza z bluzgami że to czy tamto. Nadal piszę o o podziemi niepodległościowym nadal będę się starał robić to bezstronnie ( i nadal złośliwie będę komentował wszelkie próby stronniczej interpretacji). Po prostu chciałbym pomóc i oczywiście jeśli się to uda rozwinąć temat.

wtorek, 23 października 2012

Poprawki do Wikipedii cz2

Ostatnio mnie poniosło zaczynając wytykać błędy zdaje się że troszkę zmienił się wpis z W. Teraz trochę łagodniej bez ładu i składu wyrwałem co ciekawsze kawałki które chciałem omówić część z nich nie udało mi się w Wikipedii zmienić.
Eugeniusz Kukolski pseudonim "Groźny", właściwie Kokolski, alias Kąkolewski (ur. 15 marca 1918 we Lwowie, zm. 14 marca 1946 we wsi Czyste) – oficer konspiracji antykomunistycznej (sierżant LWP podający się za porucznika), dowódca zgrupowania partyzanckiego działającego na terenie powiatu turkowskiego w ramach organizacji "Niepodległość".

nie alias Kąkolewski tylko pomyłka w pisowni którą omawiałem wcześniej. Nie zmarł w Czystem Czystym (nie jestem profesor Miodek więc przepraszam jeżeli odmiana jest nieprawidłowa) tylko w budynku PUBP w Turku w Czystem tylko się postrzelił. Nie tylko na terenie powiatu turkowskiego np Nakielnica za nic w świecie nigdy tam nie leżała.

„Groźny” obsesyjnie nienawidził Żydów i jawnie w swoich odezwach do takiej nienawiści wzywał; pisał m.in.: Armia Krajowa wydała bezwzględną walkę bezbożno-żydowskiej robocie (…). Względem przekupionych sługusów żydowsko-komunistycznego Rządu Tymczasowego stosować będziemy jak najsurowsze represje, nie cofając się nawet przed karą śmierci. Fakty mówią za siebie.

Kawałek przed cytatem brzmi jak fragment diagnozy psychiatrycznej Adolfa Hitlera. Nie jestem antysemitą zastanawia mnie jaki był kontekst całej tej odezwy a nie tylko fragmentu w którym oskarża rząd JN że jest "żydowsko-komunistyczny". Wynika z tego jedno że chciał zastraszać i tępić wszystkich popierających i wprowadzających nowy ustrój. Ustrój ten był reprezentowany również przez ludzi pochodzenia żydowskiego. Ale czy tam ktoś napisał że to Żydów należy tępić ze względu na rasę czy wyznanie. Moim zdaniem nie.

Nie odzywam się na temat rozstrzelań nie znam się to się nie będę wypowiadał ale nad tym fragmentem się zatrzymam wyjątkowo

Mało kto zna inne przykłady z działalności oddziału „Groźnego”: 11 września 1945 roku oddział uprowadza z Giecza komendanta MO – Wojciecha Leszczyńskiego, sekretarza PPR z Rogoźna – Stefana Oterskiego oraz referenta gminnego UB w Rogoźnie - Stanisława Florczaka. Nocą, niedaleko Woli Branickiej zostaje przeprowadzona ich egzekucja. Na rozkaz „Groźnego” najpierw sami kopią sobie dół, potem się w nim kładą głową ku ziemi – wreszcie oddane zostały do nich strzały. Takie postępowanie Dowódcy nawet wśród członków oddziału wywołało oburzenie. Kilku z ich płakało . W następstwie w ciągu tygodnia 9 członków oddziału zdezerterowało. 30 listopada tego samego roku uprowadzono sekretarza Komitetu Miejskiego PPR w Dobrej - Józefa Pacynę, wywieziono go do lasu pod Miłaczewem – i tam dopiero rozstrzelano.
No w końcu pisał że będą wykonywane wyroki śmierci więc skąd te kontrowersje? Tym bardziej że jakiś czas wcześniej członkowie obławy o mało go granatem nie zabili. Od tego momentu dopiero zaczął wydawać wyroki śmierci. Przecież jak oddział rozbijał posterunki czy konfiskował mienie to nie rozstrzeliwywał nikogo.

Józef Pacyna miał wybór wrócić i zginąć lub uciec w sumie powinni mu tabliczkę komuniści ufundować w końcu zachował się bohatersko na straży władzy ludowej. Ludzie "Groźnego" nigdy nie mieli możliwości ucieczki.

Jeszcze ten mały fragment
Grudzień 1945 – ginie ciężarna Żydówka w Tuliszkowie tylko za to, że należy do PPR. Świadek tego wydarzenia - mieszkający w Tuliszkowie Żyd Jakub Zajf wspomina: AK-owcy zabili dziewczynę. AK-owcy z chrześcijanami zaczęli rabować. Burmistrz próbował uprosić u AK-owców, żeby darowali życie dziewczynie. Ale to nie pomogło. Zastrzelili ją jako członka PPR.

Ginie jak widać nie za to że jest Żydówką tylko że należy do PPR. No cóż niehumanitarne i karygodne że mordują kobietę w ciąży ale nie z powodu rasy a legitymacji partyjnej. Druga strona też się nie szczypała z kobietami. Bezdusznie może to zabrzmiało ale miało tak zabrzmieć.

Na przełomie lat 1945/1946 zgrupowanie "Groźnego" liczyło około 200 ludzi działających w 9 grupach: (Łęczyca, Koło, Turek, Sieradz, Kalisz, Konin, Brzeźno, Skierniewice i Kielce). Najsilniejsze oddziały były w powiecie tureckim, gdzie działalność zgrupowania sparaliżowała pracę działaczy PPR

Jak to poprawiałem to moje poprawki nie przeszły a więc państwo mondralińscy dwustu to ich by było jak by się okocili, ale że się nie okocili to niestety było ich mniej. Kiedyś podawano takie dane teraz już od dawna nie pisze się że 200 a 30 do 60 bodajże. 200 przewineło się przez oddział i to nawet nie wiadomo dokładnie ilu ja tego np nie wiem wnioskuję że Bednarek tak dokładnie też nie wie (szanuję jego pracę tylko razi mnie że w tak porządnej publikacji nie znalazło się miejsce na sprostowanie pod listą członków oddziału należało wykreślić z niego np
Kossobudzkiego a dodać pana majora którego nazwisko wyleciało mi z głowy). Cały ten podział jest wzięty od pana Czarneckiego. On przepisał wszystko bardzo dokładnie i zaznaczył że były to dane nie zmieniane przez niego w żaden sposób. Jak UB w Poznaniu nie wiedziało ilu na prawdę ludzi miał "Groźny" to napisali że 200. Podział na sekcje możliwe że był autentyczny ponieważ zgadza się ze wspomnieniami członków oddziału. Ale jak długo tak było nie wiadomo.

J

środa, 30 maja 2012

Odnośnie Tadeusza Stachowiaka

Ktoś szukał informacji na temat Tadeusza Stachowiaka i jego Virtuti i Militari. Miałem jego biogram na poprzednim blogu tu jakoś nie dałem należy szukać w biogramach powstańców na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego gdzieś na forach bodajże na stronie GRH "Radosław" (Nie pamiętam który tom Konspiracji i oporu społecznego w Polsce 1944-1956 zawierał jego biogram drugi albo trzeci.

piątek, 4 maja 2012

Krytyka

Wygląda jak bym nie miał o czym pisać bo biorę się za krytykowanie. Ktoś musi chociaż z tego miejsca gdzie psa z kulawą nogą nie uświadczysz to powiedzieć. To co się dzieje w powiecie turkowskim czy jak kto woli tureckim z wszelkiego typu uroczystościami o charakterze patriotycznym to jawna kpina. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to już w ogóle przekraczam moje wyobrażenie. Mamy do czynienia z dwoma uroczystościami jedna to złożenie kwiatów przez przedstawicieli władz Turku na grobie żołnierzy "Groźnego". Druga uroczystości w Czystem. O pierwszej dowiedziałem się jeszcze tego samego dnia z internetu o drugiej już nie, teraz dopiero jak się przyłożyłem po dwóch miesiącach do szukania czegoś to trafiłem przypadkiem. Znowu jest jak z kamieniem wszystko tajne wystarczy że pojawiły się poczty sztandarowe i paru oficjeli ludzi mają w dupie nikt nie zadbał że by każdy kto chce mógł uczestniczyć. Nie no gratuluje wyreżyserowanej szopki. I jeszcze z jakim poślizgiem się zdaje relacje normalnie "kończ waść wstydu oszczędź" http://ziemia-dobrska.blog.onet.pl/