wtorek, 21 maja 2013

Wszystkich którzy nie mogli skomentować wpisów lub ich komentarze utknęły bardzo przepraszam. W tej chwili ustawienia zostały zmienione tak aby każdy mógł komentować. Jednak zostawiam sobie prawo moderacji opublikowanych komentarzy jeśli będą w nich wyzwiska pod jakimkolwiek adresem. Za niedogodności przepraszam ustawienia zostały zmienione celowo że bym nie miał na blogu bałaganu. Niestety nie zauważyłem że google wprowadziło też swoje zmiany typu opcja komentowania tylko dla użytkowników google +. Komentarze powinny być w zasadzie anonimowe nikt nie powinien nikogo zmuszać do podania swojego imienia i nazwiska jeśli dana osoba tego nie chce. Na nikim specjalnie nie wymuszałem podania danych w zamian za możliwość skomentowania.

Odpowiedź na komentarz Pana Ireneusz Selerowicza.

tor13 sierpnia 2014 22:43

Proszę Pana trafiłem dziś przypadkiem na wzmiankę w słowniku "Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956" tom 4 że we Władysławowie zginął przewodniczący SL zgadza się rok i pora roku natomiast dzień i miesiąc już nie (20 lutego). Egzekucji miał dokonać oddział "Błyskawica" Józefa Kubiaka "Pawła".
pozdrwaiam


Zastanawiam się czy opisana egzekucja i ta o którą Panu chodzi to, to samo zdarzenie. Po przemyśleniu i przeczytaniu wszystkiego jeszcze raz stwierdziłem że pochopnie zaktualizowałem notkę. Chociażby dlatego że pisze Pan że pański dziadek pochodził z Władysławowa w gminie Dalików. Natomiast zginął w wsi Lubocha. Nie wiem czemu powiązałem jedno z drugim.

Panie Ireneuszu bardzo przepraszam że Pan komentarz czekał prawie miesiąc na publikację. Porobiłem coś z ustawieniami w blogu. Zwykle otrzymuję powiadomienie że pojawia się komentarz tym razem tak się nie stało i dopiero dziś zauważyłem że komentarz oczekuje na publikację. Ogólnie też prawie nikt tu nie zagląda to też ja jak nie mam potrzeby wchodzenia na blog nie sprawdzam dokładnie co się dzieje. Łatwiej jest napisać na mejla podanego z boku wtedy odzywam się od razu.
Wie Pan co właśnie z przykrością stwierdzę że ja nic mądrego na ten temat nie napiszę bo nie wiem. Kochane państwo polskie jak powołało IPN to wyraźnie zapisało kto ma prawo dostępu do jego zasobów. Wynika z tego prawa tyle że jak ktoś nie jest dziennikarzem, naukowcem (ewentualnie kimś kto pisze jakąś pracę na temat)lub pokrzywdzonym (ewentualnie jego rodziną) do akt dostępu niby nie ma. Od dłuższego czasu zastanawiam się jak to ominąć. Na razie jestem zmuszony tylko czytać wszelkie książki nawet te pisane za poprzedniego ustroju. Obecnie jestem w trakcie lektury książki Tadeusz Walichnowskiego "U źródeł walk z podziemiem reakcyjnym w Polsce" wydanie z 1980r spisuje sobie niektóre przypisy dotyczące "Groźnego" (numery akt są dokładnie podane) może kiedyś uda się coś wyciągnąć.
Jestem zaskoczony tym co mi tu Pan napisał bo nie pamiętam że bym spotkał się z jakimś opisem tych sytuacji. W sumie nie powinno mnie to dziwić że czytelnik wie więcej ode mnie gdyż ja nie jestem naukowcem i urodziłem się sporo lat po wojnie. Bloga zacząłem pisać bo taka była potrzeba. Dzisiaj najwięcej w to co tu i na "podziemnejwielkopolsce" wnoszą rodziny ofiar po obu stronach i czytelnicy. Jeszcze raz postaram się przewertować to zostało napisane w publikacjach będących obecnie w moim posiadaniu i jeśli coś znajdę ciekawego dopiszę. W tej chwili myślę że łatwiej było by Panu jako rodzinie pokrzywdzonego zwrócić się do IPN o konkretne dokumenty.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz



Komentarz Pana Ireneusza Selerowicza z dnia 27 kwietnia pod postem krytyka
"Nie będę pisał żadnego komentarza,bo zbyt mało wiem na ten temat.Interesuje mnie wykonanie wyroku śmierci na moi dziadku Andrzeju Chojnackim zam. wieś Władysławów 4 gmina Dalików.Wyrok karę śmierci w imieniu Rządu Londyńskiego miał wykonać żołnierz tego Oddziału
ps.Kamień z Ozorkowa.Czy może mi Pan napisać jakie zarzuty postawiono mojemu dziadkowi w styczniu 1946 roku ,że pędzono jego w bieliżnie po śniegu wczasie styczniowej mrożnej zimy na miejsce stracenia t.j. we wsi Lubocha obok domu Bolesława Pawlaka,ktÓremu udało się uciec oknem z pokoju ,bo też zostalby stracony.Wtedy nie miałem ukończonych jeszcze 6 -ciu lat i o tych wydarzeniach słyszałem od różnych ludzi iczasie.
Pan może mający dostęp do ró żnych dokumentów przybliży mi stan faktyczny i poda winę mojego dziadka Anrzeja."